poniedziałek, 30 września 2024

Emocjonalna burza w kameralnej odsłonie - Grzegorz Tarwid Trio i Kamil Piotrowicz w IKMie

Improwizacja to dziedzina, w której możliwe jest absolutnie wszystko, a jedynym ograniczeniem jest kreatywność twórcy. Ryzykowna, niebezpieczna, ale bardzo satysfakcjonująca i ożywcza. Gdy energia się zgodzi, dźwięki popłyną i chwycą za serce odbiorcę. Tak było w sobotni wieczór w gdańskim Instytucie Kultury Miejskiej, gdzie w podróż na pogranicze gatunków zabrali publiczność Kamil Piotrowicz i Grzegorz Tarwid wraz z przyjaciółmi.

 

 

Instytut Kultury Miejskiej to miejsce bardzo przyjazne dla wszelkich inicjatyw kulturalnych, w tym koncertów. Świetnie nagłośnione, stwarzające liczne, także nietypowe możliwości aranżacji przestrzeni. Odwiedza je świadoma publiczność, chłonąca dźwięki w skupieniu, serdeczna i otwarta na nowe doznania. To prawdziwy skarb Trójmiasta. Sobotni wieczór w IKMie był bardzo kameralny, ale dostarczył emocji znacznie silniejszych niż niejeden arenowy koncert, szczególnie za sprawą drugiego z zaplanowanych występów. 

Zacznijmy jednak od początku. W refleksyjny nastrój odbiorców wprowadziły kompozycje tria Grzegorza Tarwida, Bardzo zdolny pianista, wraz z towarzyszącymi mu perkusistą i kontrabasistą zaprezentował materiał z albumu "Flowers", sięgając po dźwięki pełne nostalgii, a zarazem uroku. Był to bardzo przyjemny, lekki występ, który chłonęło się z przyjemnością i doskonały wstęp do emocjonalnej burzy, która miała nastąpić po krótkiej przerwie...

Zbiór skrajnych emocji, przekazów, stanów, doświadczeń - tak swoją nową, solową płytę opisuje Kamil Piotrowicz. Płytę potężną, bezkompromisową, przekraczającą granice gatunków, stylów, estetyk. "wræżlivøść" to nowy etap w twórczości artysty - bardzo osobisty, przełomowy, odważny. Piotrowicz postawił na połączenie nietuzinkowej elektroniki z eksperymentami na fortepianie i opatrzył je mocnymi wizualizacjami. Całość wywołała piorunujący efekt. Szczere wzruszenie przeplatało się z totalną, wykręcającą bębenki w uszach mocą, łącząc to, co w stylistyce noise, a także w muzyce akustycznej najlepsze. Gdzieniegdzie na myśl przychodziły te najbardziej eksperymentalne dokonania Sigur Ros czy Jonny'ego Greenwooda, ale była to w pełni autorska i bardzo nietypowa podróż.

Trudno wyrazić te chwile słowami. Wszystko działo się tu i teraz i w tym właśnie momencie było najsilniejsze, najbardziej wyraziste. Przemyślane elektroniczne pasma, wyczulone uderzenia w klawisze, przeszywający śpiew - wszystko to budowało nieprawdopodobny, nieco niepokojący nastrój. Był to jeden z tych koncertów, który był doświadczeniem kompletnym, absolutnie niepowtarzalnym. 

Jeśli chcecie go doświadczyć na własne uszy i oczy, kolejna ku temu okazja już niedługo. Artysta przed zagraniczną trasą koncertową zagra jeszcze 10.10 w Łodzi 12.10 w Warszawie. Po szczegóły zajrzyjcie tu: https://www.facebook.com/piotrowiczkamil/


 Płyty tria Grzegorza Tarwida posłuchacie tu: https://tarwid.bandcamp.com/album/flowers

Natomiast albumu Kamila Piotrowicza tu: https://wraezlivosc.bandcamp.com/album/wr-liv

 

Grzegorz Tarwid Trio

 






























Kamil Piotrowicz



































 

.